Polski system emerytalny od dawna nie spełnia pokładanych w nim nadziei i obecnych i przyszłych emerytów. O ile jednak obecni emeryci nic już w tej kwestii nie mogą zrobić, o tyle przyszli emeryci, którzy już oszczędzają bądź zaczynają oszczędzać na swoje przyszłe świadczenia emerytalne są jak najbardziej zainteresowani zmianami. Póki co nie mają jednak na to wpływu, a perspektywa podobnych emerytur jakie mają obecni emeryci, a nawet mniejszych zupełnie im nie odpowiada. Nie odpowiada też rządowi, a kością niezgody są drugi filar emerytalny czyli otwarte fundusze emerytalne. Minister pracy Jolanta Fedak jest zdania, że sytuację zmieni obniżenie ofe składki emerytalnej o 4% oraz usankcjonowanie projektu zmian, aby drugi filar emerytalny nie był obowiązkowy. Minister Fedak rozważa również umożliwienie naszym rodakom wycofania się z ofe. A to dlatego, ponieważ resort jest zdania, że dobrowolność w tej sprawie niejako zmusiyłaby otwarte fundusze emerytalne do lepszego zarządzania powierzonymi im środkami, do większej dbałości o interesy członków funduszy, a także zwiększenia konkurencyjności na rynku i zmniejszenia prowizji.
– Trudno nie przyznać racji minister Fedak w kwestii braku konkurencji na tym rynku. Skoro otwarte fundusze emerytalne ofe nie konkurują między sobą ani ceną ani wartością portfela to znaczy, że te instytucje nie działają dobrze – twierdzi pani minister i ma rację. Brak konkurencji nie sprzyja rozwojowi i nie działa w interesie klienta. Ma też dużo racji w stwierdzeniu, że sytuacja na giełdzie nie może rzutować na przyszłe emerytury. Poza tym ludziom trzeba dać wolna rękę i niech sami decydują gdzie i jak chcą oszczędzać na swoje przyszłe emerytury – twierdzi znawca tego rynku.
Minister Fedak nie jest też za podniesieniem wieku emerytalnego, ponieważ uważa, że starszy człowiek, który z różnych powodów stracił pracę najczęściej już jej nie odzyskuje. Kto bowiem zatrudni prawie emeryta skoro na rynku pracy jest tylu młodych bezrobotnych? Z badań jakie ostatnio przeprowadzono wynika, że zdanie pani minister podziela prawie 97 procent badanych pracowników. Z działalności ofe niezadowolony jest też premier, który zwołał na specjalną konferencję szefów ofe, na którym również uczestniczył doradca premiera Michał Boni. To właśnie Boni na forum ekonomicznym, które odbyło się w Krynicy stwierdził, że jeśli uda się wprowadzić zmiany w systemie emerytalnym, to 80% aktywów ofe zgromadzonych przez młodych Polaków, będzie można inwestować w agresywne akcje, natomiast w przypadku osób starszych tylko 10%. Czyli agresywnie dla młodych, a bezpieczniej dla starszych. Szkoda tylko, że w swoim wystąpieniu nie był bardziej stanowczy w stosunku do prowizji jakie pobierają ofe. Powiedział tylko, że w grę w tych zmianach wchodzi również ewentualna obniżka prowizji ofe, a to jest co najmniej dwuznaczna wypowiedź pana Boniego.
Boni broni
22 września
09:28
2010