Kiedy nie jesteśmy zmuszeni do oszczędzania nie robimy tego. Jest to – jak powiedział jeden ze znanych polityków – oczywista oczywistość, a nad tym nie powinno się dyskutować. Natomiast powinniśmy się zastanowić, czy nie warto odłożyć na swoją przyszłą emeryturę. Składka emerytalna jak wiadomo jest nam potrącana czy tego chcemy czy nie i obligatoryjnie kierowana na konta zus oraz na fundusze emerytalne ofe. Oczywiście każdy ma prawo wybrać filar – pierwszy, czyli zus, drugi, czyli otwarte fundusze emerytalne ofe, no i trzeci indywidualne konta emerytalne. Jest to system, który stosunkowo od niedawna funkcjonuje w Polsce, bowiem wcześniej działał tylko jedynie słuszny zus, który „uszczęśliwił” dzisiejszych emerytów takimi a nie innymi emerytami. Zadowoleni mogą być ze swoich emerytur jedynie pracownicy dawnej bezpieki, służb specjalnych oraz mundurowi. Już teraz jednak można powiedzieć, że reforma systemu emerytalnego i wprowadzenie dwóch kolejnych filarów nie rozwiązało problemów polskich emerytów. Wręcz przeciwnie jeszcze bardziej skomplikowało. Okazało się bowiem, że fundusze emerytalne ofe niekoniecznie wypełniają swoja rolę, a na indywidualnych kontach emerytalnych nasi rodacy nie chcą składać swoich pieniędzy. Problem więc jest i resort pracy od dawna zastanawia się jak go rozwiązać. Nawet premier Pawlak zaprezentował opinii publicznej swój punkt widzenia na te sprawę…
– To prawda, pomysłów na uzdrowienie sytemu emerytalnego w Polsce jest co niemiara, ale większość z nich jest nietrafiona. Na przykład minister resortu pracy Jolanta Fedak chce ukrócić zapędy inwestycyjne otwartych funduszy emerytalnych i ma rację, ponieważ w czasie dekoniunktury ofe najczęściej tracą pieniądze przyszłych emerytów. Złe inwestycje to zmora ofe i ich klientów. Wszyscy pamiętamy jakie straty poniosły otwarte fundusze emerytalne ofe w czasie największego nasilenia kryzysu w Polsce. Teraz również nie najlepiej się dzieje na tym rynku, bowiem w pierwszym półroczu 2010 roku przychody towarzystw emerytalnych zarządzajacych ofe spadły o 13 procent. jest to nie mniej nie więcej tylko 868 mln złotych. Zysk tej branży wyniósł 292,4 mln złotych i jest o 24 procent mniejszy niż przed rokiem. Ktoś może powiedzieć, że mimo wszystko jest to jednak zysk. Tak, ale skoro teraz ofe zaczynają dołować to co będzie w drugiej połowie roku kiedy wiemy co się dzieje na rynkach finansowych europy i swiata? A koszty własne, w tym prowizje, czy również zmalały? Ależ skąd, koszty wzrosły o ponad 2 procent co daje nie mniej nie więcej tylko prawie 600 milionów złotych. Może więc rację ma minister Fedak, która chce ograniczyć wpływy ofe na przyszłe emerytury czynnych zawodowo Polaków? – zastanawia się znawca tego rynku.
Minister Fedak jak wiadomo chce, aby 4% z 7% składki emerytalnej przeznaczanej na ofe trafiło do zus, gdzie pieniądze mają być bezpieczniejsze niż w ofe. Fachowcy jednak mają wiele zastrzeżeń do tego pomysłu, ponieważ są przekonani, że będą przeznaczone na łatanie dziury budżetowej zus. Pomysłów na uzdrowienie sytuacji jest też wiele innych, ale najlepiej, aby o swojej przyszłej emeryturze oraz swoich pieniądzach decydowali sami Polacy
Coraz większe prowizje
07 sierpnia
09:12
2010