Niestety, ale prawda jest taka, że naszych rodaków niespecjalnie interesuje odkładanie pieniędzy na przyszłe świadczenia emerytalne. Tym samym musi do nas dotrzeć, że nie interesuje nas wysokość przyszłych emerytury. Świadczy o tym chociażby fakt, że w ostatnim okresie kilkaset tysięcy Polaków nie wyraziło woli wyboru funduszu w jakim chciałoby oszczędzać na przyszłe emerytury i zostało rozlosowanych. A więc czy miał to być ZUS, czy 2 filar czyli otwarte fundusze emerytalne, a jeżeli 2 filar to jaki konkretnie fundusz. Mało tego, nie interesują się także naliczeniem kapitału początkowego od którego zależy wysokość przyszłej emerytury. Tak przynajmniej twierdzi ZUS i apeluje o dopilnowanie spraw związanych z kapitałem początkowym, ponieważ jeżeli tego przyszli emeryci nie dopilnują emerytury mogą być mniejsze nawet o dwie trzecie od należnej. Ale jeżeli interesują to powinniśmy jak najszybciej zebrać świadectwa pracy potwierdzające nasz staż. Konkretnie chodzi o dokumenty potwierdzające dochody sprzed 1999 roku. A więc z okresu sprzed reformy systemu emerytalnego. Ubezpieczeni nie mieli wówczas osobnych kont emerytalnych. Składki do ZUS-u odprowadzane były za wszystkich zatrudnionych bez podziału na poszczególnych pracowników, Dokumentów 2 filar nie istniał jeszcze. Dokumentów o zatrudnieniu należy szukać albo u byłego pracodawcy albo w archiwach. Tymczasem jeżeli się nie pospieszymy możemy mieć kłopoty ze skompletowaniem odpowiednich dokumentów. Wszak wiele firm już dawno nie istnieje i im dłużej będziemy odwlekać tym trudniej będzie nam udowodnić pracę i swoje dochody. W skrajnych przypadkach mogą też być zeznania świadków, ale z czasem wszystko się zaciera – nawet pamięć byłych pracowników firm. Warto przy tym wiedzieć, że jeżeli nie udokumentujemy naszych dochodów kapitał początkowy będzie naliczany od najniższej wówczas płacy, no i nasze emerytury będą wtedy więcej niż skromne. Mimo wszystko szkoda, że ktoś za nas decyduje gdzie i jak mamy zabezpieczyć swoje własne pieniądze na własne przyszłe emerytury i renty. Jeżeli oczekiwań nie spełnia ZUS ani 2 filar to pani minister Fedak ma rację, że sytuacja na giełdzie nie może rzutować na przyszłe emerytury i renty. Poza tym ludziom trzeba dać wolna rękę i niech sami decydują gdzie i jak chcą oszczędzać na swoje przyszłe emerytury. Minister Fedak nie jest też za podniesieniem wieku emerytalnego, ponieważ uważa, że starszy człowiek, który z różnych powodów stracił pracę najczęściej już jej nie odzyskuje. Kto bowiem zatrudni prawie emeryta skoro na rynku pracy jest tylu młodych bezrobotnych.