Nie tak dawno na forum internetowym poświęconym polskim finansom jeden z internatów tak napisał. – Piszę na ten temat dlatego, ponieważ szlag mnie trafia gdy na to wszystko patrzę. Od 1 marca br. jak wiadomo znacznemu uszczupleniu uległ zasiłek pogrzebowy, w związku z czym wiele ubogich rodzin może teraz mieć problemy z pochowaniem swoich najbliższych. Z pewnością sprawy tej nie rozwiążą kredyty, które są na ten cel przez banki uruchomione. Kredyt przecież trzeba spłacić, a jego koszty stale zwiększa inflacja. Dlatego już teraz powinniśmy się na przykład zastanowić się czy i jak oszczędzać na jedzeniu, aby nie popaść w tarapaty finansowe. A poza tym nie każdy ma określone przez banki zdolności kredytowe. Ale nie tylko takie kłopoty mają rodziny zmarłych, bowiem coraz częściej zakłócają im spokój pośrednicy zakładów pogrzebowych – stwierdził jeden z internautów. – I ma rację, bowiem rzeczywiście pojawiają się w najmniej odpowiednich momentach nie zważając na ból bliskich zmarłego. Dla nich liczy się tylko kasa. Dla nas stale mniejsze dochody, rosnąca inflacja oraz coraz trudniejsza sytuacja finansowa. I ma ów internauta rację, że coraz więcej rodzin myśli nie tylko o tym czy kupić buty dzieciom czy przybory szkolne, ale nawet jak oszczędzać na jedzeniu. Dlatego do szkół często trafiają dzieci niedożywione. A wracając do tych pośredników to są nawet szybsi od policji i jak napisał autor artykułu na ten temat, bardziej współczujący od lekarzy i psychologów. Jak twierdzą osoby, które zetknęły się z takim potraktowaniem, zdarza się, że rodzina nie ma nawet czasu na pożegnanie się z osoba zmarłą, ponieważ już została zabrana przez zakład pogrzebowy. Najczęściej „namiary” na ofiary wypadków, czy też na osoby, które zmarły w szpitalach, zakłady pogrzebowe dostają od ratowników medycznych oraz pielęgniarki. Stawki są różne od 50 do nawet 1000 złotych. Ponoć miesięczne zarobki takich pośredników wynoszą w granicach 3 – 15 tysięcy złotych. Wszystko zależy od informacji jakie zakład pogrzebowy otrzyma oraz pozycji finansowej i społecznej zmarłego oraz jego rodziny. Ich interesuje tylko kasa i nic więcej. Psycholog Krystyna Nowakowska, która wypowiada się na ten temat w/w artykule stwierdziła między innymi, że w takich chwilach ofiary wypadków są z natury rzeczy bezbronne, natomiast rodziny ofiar przechodzą załamanie i nie każdy ma siłę w tym czasie zorganizować przewóz ciała i zająć się całym pogrzebem. Dlatego jeżeli niemal natychmiast zjawia się przedstawiciel zakładu pogrzebowego nie protestują tylko płacą nawet nie wiedząc jaka będzie cena za taką usługę. Dlaczego piszemy o wyżywieniu i pogrzebie, dlaczego podejmujemy problem jak oszczędzać na jedzeniu i jak pogrzebać bliskich? Z prostego powodu, ponieważ w życiu człowieka są to najważniejsze czynności, czy zadanie z jakimi musi zmierzyć się człowiek.
Musimy się z tym zmierzyć
10 listopada
08:19
2011