Każdy bank zanim pożyczy pieniądze najpierw sprawdzi naszą zdolność kredytową. Chce wpierw oszacować ryzyko, czy jesteśmy w stanie spłacić zaciągnięty kredyt. Niestety nie każdemu bank pożyczy. Nie interesuje go, że chcesz mieć mieszkanie i wziąć kredyt hipoteczny.
Co bank bierze pod uwagę przy obliczaniu zdolności kredytowej?
Ważnym czynnikiem jest rodzaj umowy z pracodawcą oraz wysokość naszego dochodu. Najkorzystniej, gdy mamy umowę o pracę (na długi czas określony). Mniej korzystne okazują się umowy zlecenie lub umowy o dzieło. Pod uwagę brany jest także czas, jaki spędzamy na jakimś stanowisku. Optymalnie gdy mamy jakąś posadę co najmniej pół roku.
Pod lupą znajdują się nasze wydatki – spłacane kredyty, pożyczki, wydatki mieszkaniowe, alimenty i inne comiesięczne wydatki. Krótko mówiąc, im mniej wydatków tym lepiej, bo większy pozostanie dochód po ich opłaceniu. Nawet jeśli mamy wysokie zarobki, to możemy nie dostać kredytu hipotecznego, bo za dużo wydajemy.
Ważną rolę odgrywa to, ile osób jest na utrzymaniu kredytobiorcy/kredytobiorców. Zbyt liczna rodzina może skomplikować sprawę. Lepiej o kredyt starać się, gdy kobieta jest w ciąży, niż gdy urodzi się dziecko. Ciąża nie jest brana pod uwagę w momencie podejmowania decyzji kredytowej.
Dla banku ważne informacje znajdują się w Biurze Informacji Kredytowej. To tam zapisana jest cała historia kredytowa, terminowość spłacania rat, egzekucje czy windykacje. Niekorzystna historia w BiK-u może uniemożliwić uzyskanie kredytu.
Dodatkowe zabezpieczenie mogą stanowić ubezpieczenia, posiadany majątek, pieniądze na lokacie itd. Czyli wszystkie te środki, które mogą być zabezpieczeniem w razie naszej wypłacalności.